tak sobie mysle; film jest o milosci. almodovar nie rozgranicza jej na milosci kobiet i mezczyzn (bo trudno u niego ustalic kto jest tak naprawde kim ;), o takich waznych sprwach jak niepoddawanie sie, radzenie sobie z przeciwnosciamo losu. ale chyba przede wszystkim film jest holdem zlozonym kobiecie; jako istocie magicznej, do bycia ktora nawet mezczyzni dążą. i nie ma to zadnego feministycznego przebrzmienia. kobieta u almodovara to; piekno, sila, odwaga, zmyslowosc, bezpieczenstwo... tak sobie wlasnie mysle.