Witam. Oglądałem ten film przedwczoraj trzeci raz - i chciałbym wyrazić swoją opinię, na temat tego dzieła.
Wchodząc na to forum w sumie się nie zdziwiłem - 'polaczki' oczywiście hejtują ten film nie oglądając jego nawet - ponieważ zawiera taką a nie inną tematykę. Transseksualiści, a 'homosie' to są dwie inne rzeczy. No ale wiadomo, 'polaczek' uprzedzony, odrazu zrezygnuje, nie próbując nawet oglądnąć i co gorsza - zrozumieć przesłania tego filmu...
No, to teraz, skoro mam już 1000 zdenerwowanych ludzi mniej, którzy czytają ten post - wyrażę swoją opinię :).
Historia przedstawiona w tym filmie, na pewno jest oryginalna. Warto zauważyć, że każda przedstawiona osoba w tym filmie jest nieszczęśliwa. Także też to, że w życiu kierują bardzo przypadki - jak śmierć Estebana.
Film jest bardzo uczuciowy i każdy, któremu się ten film podoba, pewnie nie potrafi wyrazić w 100% tego, co czuje, gdyż każdy w sobie dokonuje oceny ;).
A temat trans~ jest niestety, niewdzięcznym tematem. Ci ludzie mają uszczerbek pewny na punkcie psychicznym - przeglądając się w lustrze, widzą płeć przeciwną. Ich całe życie polega na 'zmianie' siebie za bardzo dużo pieniędzy. Niektóry muszą, jak Agrado, prostytuować się, by tego dokonać. Szkoda mi tych ludzi, ale los nie wybiera - podobnie jak i miłość ;)
8/10.
Dołożyłeś do pieca ;) W jednym akapicie użyłeś 3 słów z listy tych, których nie trawię, mianowicie: polaczki, hejtują (to już w ogóle jest obraza dla języka polskigo) i homosie, do tego napisałeś komentarz, podkreślając fakt, że wszyscy Cię za to znienawidzą - och jak nie lubię takich początków.
A poza tym, to masz rację. Bardzo wzruszający film o miłości, o dokonywaniu najtrudniejszych wyborów, o próbie akceptacji i życia w zgodzie ze sobą. Zecydowanie mój ulubiony film Almodovara.