To chyba najlepszy film Almodovara i nie dziwi mnie grad nagród jaki spadł na ten obraz. Świetne kino o kobietach ( ale nie tylko dla kobiet ), wrażliwych, uczciwych, szczerych, wesołych. Z tego co chce powiedzieć Almodovar wynika że my męższczyźni w porównaniu z kobietami wypadamy blado i dopiero zmiana naszego sposobu myślenia ( co być może symbolizują liczni transwestyci ) pozwala nam w pełni wykonywać nasze ojcowskie ( macierzyńskie ) obowiązki. A kobiety nieważne czy to samotne i opuszczone matki, siostry zakonne, czy tez sfrustrowane intelektualistki matkami są najlepszymi. I oby tak było zawsze.