PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=758}

Wszystko o mojej matce

Todo sobre mi madre
7,6 71 026
ocen
7,6 10 1 71026
7,3 26
ocen krytyków
Wszystko o mojej matce
powrót do forum filmu Wszystko o mojej matce

Skoro w Polsce wielkim zainteresowaniem cieszą się takie "hity" jak "Klan" czy "M jak miłość"(średnio losy rodziny Mostowiaków śledzi 9 milionów Polaków), to trudno się dziwić, że dzieła Almodovara są powszechnie chwalone.

Hiszpański twórca znany głównie z tego, że swoim aktorkom aplikuje do oczu hektolitry gliceryny, tworzy kolejną łzawą papkę, która idealnie wpisuje się w kanon filmów "nowoczesnych". Ważne, żeby było kontrowersyjnie i szokująco, portrety psychologiczne postaci są sprawą drugorzędną.

Nie jestem żadnym antyfanem filmów "kobiecych"(cenię sobie np. "Fortepian"), nie mam nic przeciwko podejmowaniu tematyki związanej z homoseksualizmem i AIDS(uwielbiam "Filadelfię"), ale jeżeli twórca spłyca tematykę, a jego bohaterki na każdym kroku niezmiernie uzewnętrzniają się emocjonalnie(co jest bardzo charakterystyczne dla formy telenowelowej), w dodatku nie zyskując sobie mojej sympatii - to nie jestem w stanie traktować tego filmu poważnie. Nie polecam!

ocenił(a) film na 9
duude

Ja nie wiem... Czy naprawdę film, który jest przedstawiony w nieskomplikowany sposób musi byc odrazu kiepski...(?!) Czy wszystko musi być przedstawione w zagmatwany, popieprzony sposób, tak żeby widz zamiast mieć czas na chwilę umownej "zadumy" cały czas zmarnował na rozkładanie fabuły do czynników pierwszych aby ją w ogóle zrozumieć???

Od każdej prostej postaci nie można oczekiwać wyrafinowania równego profesorom Harvardu...(!) Przecież film jest o prostych, PROSTYCH, doświadczonych przez życie ludziach.... Nie widzę powodu, dla którego zachowania pokazujące głęboką więź emocjonalną między przedstawionymi bohaterkami miałyby być wycięte... Przecież to właśnie one mówią najwięcej o tych kobietach... o ich życiu i relacjach... o ich sposobie myślenia i przede wszystkim poziomie społecznym...

Akcja toczy się we wciągający sposób... epizody moim zdaniem połączone w dość zaskakujący sposób, nie wieje nudą nawet przez 5 minut...(!) A już samo to powoduje, że film można za cokolwiek pochwalić!!!
Czy film o zwykłych, prostych ludziach odrazu musi być filmem TYLKO dla prostaków i tępaków????

Wydaje mi się, że nie do końca został on przez niektórych zrozumiany.... Nie wiem... Może to ja go nie zrozumiałam, ale....

Mnie uwiódł... 9/10!!!

Na pewno obejrzę powtórnie... i to nie tylko w deszczowy dzień!:)

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Keti_na

wydaje mi się, że nie ma większego znaczenia to, czy postaci są proste czy nie i być może autor wątku ma rację, mówiąc, że portrety psychologiczne nie są do końca nakreślone. ale wynika to, przynajmniej moim zdaniem, z tego, że u almodovara najważniejsze są relacje między bohaterami, emocje dzielone. nie pojawiają w jego filmach jednostki same w sobie, zmagające się ze swoją własną psychiką, badające swoje problemy/możliwości/whatever. emocje przedstawiane przez almodovara to zwykle namiętność, miłość, zazdrość, czyli te, które wymagają 1+1.

duude

Niebywałe, o tym samym pomyślałem oglądając ten film. Almodovar zdecydowanie nie dla mnie.

ocenił(a) film na 9
duude

Jeśli już Almodovar nawiązuje do telenowel, to raczej do konwencji telenowel latynoskich (tam rzeczywiście jest przerysowana gra aktorów i specyficzny klimat). I jakby tak zanalizować telenowele latino i filmy Almodovara - znalazłoby sie trochę podobieństw (z reszta on sam przyznał, że ceni sobie ten gatunek). Akurat z M jak miłość to trafiłeś kulą w płot bo to zupełnie inny typ telenoweli niż latynoskie.
A co do tzw głębi u Almodovara? Ja cenię te filmy własnie za to, że Almodovar nie ocenia swoich postaci. Widz dostaje tylko emocje, a ocena psychologiczna, moralna, etyczna, należy do samego widza bo Pedro nie dopowiada wielu rzeczy, zakończenia pozostawia otwarte i nie wyjasnia wszystkiego.

duude

Jak możesz porównywać dwa kompletnie różne rodzaje.. W dodatku zestawiać "Wszystko o mojej matce" z "M jak miłość"... Człowieku... Dla mnie ten film to arcydzieło zasługujące na najwyższą ocenę. I zdecydowanie nie jestem fanką ckliwych telenoweli, zresztą jedyny smutny moment w filmie to scena z Penelope, jej ojcem i psem - to mnie trochę poruszyło, ale film napewno nie jest "łzawą papką" jak ty ją nazwałeś. 10/10

ocenił(a) film na 8
duude

W telenowelach nie ma takich dialogów:

"-Ja jestem bardzo dyskretna! Jak obciągam w miejscu publicznym , to wie o tym tylko zainteresowany!
-Nie obciągałam od wieków."
:-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones