Ponieważ wszystkim tak strasznie ten film sie podobał to mogę z radością powiedzieć, że mi się nie podobał. Film faktycznie o kobietach tych prawdziwych i tych podszywających się. Faceci istnieją pod postacią dziadka z Alzheimerem i syna ginącego po pięciu minutach. Być może 90% z nas to pustaki nie warte uwagi, ale takie pominięcie płci M to zdaje się zbyt daleko idące uproszczenie. Dlatego jest to prawdziwie jednostronny, feministyczny film zrobiony przez mężczyznę, który też chciałby być kobietą. A na świcie jest nas pół na pół.
kobiety Almodovara
A ja wlasnie za to cenie filmy Almodovara :) Pokazuje swiat kobiet na swoj speyficzny sposob, pelen milosci, tolerancji. Dodatkowo wspaniale kadry, soczyste barwy. On nie tylko patrzy ale widzi. A kolega Bernard to chyba jakis nietolerancyjny szowinista z zahamowaniami ;)