Najważniejszym plusem tego filmu jest fabuła, zgoda - jest nawet dość przewidywalna, ale wciąga i co najważniejsze nie nudzi. Trudno nie przejąć się losem tej mocno poturbowanej przez los kobiety (nie będę spojlerował, ale scena ukazania ojca jej syna mną mocno wstrząsnęła). Mimo, że film ten nie należy do najlżejszych, to jest w nim kilka scen mega-zabawnych... SPOJLER- scena, gdy jeden z aktorów przychodzi do Agrado (transseksualistki), by ta mu ulżyła i zrobiła mu laskę, bo cały dzień chodzi jakiś spięty, to mistrzostwo świata =D, a jej komentarz "nic tak nie podnieca facetów jak kobieta z dużymi cyckami i wielgachnym penisem", hmm :P KONIEC SPOJLERA Jest to drugi film tego reżysera, który widziałem i już na podstawie tego widać, co Almodovar lubi najbardziej - sceny w szpitalu i dewiacje :) Nie mogę czepiać się aktorstwa - ogólnie profesjonalizm - Cecilia Roth (Manuela), Marisa Paredes (Huma), Penelope Cruz (Rosa - BTW SPOJLER ciekawe czy u nas kiedyś powstanie film o zakonnicy, która zaszła w ciążę z transseksualistą, do tego chorym na AIDS =D), a przede wszystkim Agrado (Antonia San Juan- to jednak kobieta :P ). Dużą zaletą tego filmu są też zdjęcia, jedne z najlepszych jakie widziałem! Muzyka niezła, choć nic to wielkiego mym zdaniem. Ogólnie bardzo przejmujący film, który naprawdę warto zobaczyć! 9-/10