Lubię od czasu do czasu obejrzeć coś "ambitniejszego",ale ten film to jest niestety nieporozumienie.Rodzinka i jej sekrety jak ze słabej wenezuelskiej telenoweli.Myślałem że to będzie coś ciekawszego i mocniejszego - niby to dramat,ale jakoś nie czuć tego dramatu.Zbyt łatwo ci bohaterowie popełniają te samobójstwa - najpierw Teresa tylko dlatego,że stary dziad ją zaszantażował,póżniej ten synek tylko dlatego,że stary mu powiedział że Petra jest jego córką - zero dochodzenia prawdy,zero jakiś badań tylko od razu sobie palnął w łeb.Co do samej konstrukcji filmu to jest on najzwyczajniej w świecie przegadany ze słabymi dialogami,jest dużo momentów,kiedy film najzwyczajniej przynudza.Zdecydowanie za dużo tu takich długich i milczących scen,zaczyna to już irytować - ale ja wiem to przecież takie ambitne i artystyczne.