PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31933}

Anna i wilki

Ana y los lobos
7,5 2 581
ocen
7,5 10 1 2581
Anna i wilki
powrót do forum filmu Anna i wilki

Do rezydencji na odludziu przyjeżdża młoda dziewczyna, Anna (Geraldine Chaplin), aby pracować jako opiekunka do dzieci. W domu oprócz trzech dziewczynek i ich rodziców, mieszka także dwóch braci ojca, oraz ich matka. Do Anny dość szybko dociera ekscentryzm lokatorów.

"Anna i wilki" to obraz typowy dla wczesnego okresu twórczości Saury. Podobnie jak "Nakarmić kruki" i "Miętowy peppermint", film ten utrzymany jest w tonie dalekim od klasycznego dramatu i daleko mu do realizmu oraz dosłowności. Reżyser lubuje się w groteskowych scenach rodem z czarnych komedii, niejednokrotnie wywołując śmiech. Takie momenty kontrastują z niemalże makabrycznie dziwacznymi motywami (zakopana lalka, nakładka na palec). Film potrafi wzbudzić nie tylko rozbawienie, ale działa też na płaszczyźnie psychologicznego dreszczowca, budząc niepokój. Jednak po raz kolejny najważniejszym aspektem filmu Saury jest ukryta treść. "Anna i wilki" jest filmem-krzyżówką. W trakcie seansu widz musi odszyfrować znaczenie szeregu pozornie błahych scen i postaw ekscentrycznych bohaterów, tak by na końcu wyłonił się obraz prawdziwego znaczenia całej historii.

Tradycyjnie już pierwotne przesłanie obrazu Saury miało zapewne odnosić się do Hiszpanii z czasów panowania Francisco Franco. Jednak treść jest znacznie bardziej uniwersalna, niż mogło by się wydawać. Anna poznaje trzech ekscentrycznych braci. Fernando szuka zbawienia, pragnie żyć jak pustelnik w jaskini nieopodal domu. Próbuje uwieść Anne wizją odkupienia. Bohater ten reprezentuje kościół. Juan ma kolekcje mundurów wojskowych i wyraźnie ciągnie do bycia przywódcą. Próbuje rozstawiać rodzinę po kontach. To co jest przywilejem każdego człowieka (np. jedzenie) w jego mniemaniu stanowi obowiązek. Od rodziny wymaga posłuszeństwa, a Annie obiecuje swoją protekcję. Bohater ten symbolizuje totalitarny reżim Franco, jednak można by uznać, iż odzwierciedla władze w państwie w ogóle, w pojęciu bardziej uniwersalnym.
Trzeci brat, José, jest wyraźnie zainteresowany Anną jako kobietą. Może reprezentować represjonowane, za czasów Franco, mniejszości seksualne, ale także potencjalnego patera do założenia rodziny. Kościół, władza, rodzina. Trzy wartości, do których idealny obywatel powinien mieć szacunek. Trzech braci, z których każdy pozornie ma coś dla zaoferowania Annie. Ale nie ma nic za darmo. Tak naprawdę to każdy z nich chce czegoś od Anny. Mamy tu więc trzy wilki w owczej skórze. Matka braci może reprezentować Hiszpanię, lub po prostu jakieś anonimowe państwo lub naród, który musi wyrazić cichą aprobatę na wszystko co się w kraju dzieje.

Technicznie film robi wrażenie, pomimo braku efekciarstwa. Muzyka i zdjęcia tworzą odpowiedni klimat, który ze sceny na scenę zmienia się od groteski do niepokoju.
Obsada spisała się na medal, zarówno trzech braci (Fernando Fernán Gómez, José María Prada i José Vivó ), jak i Geraldine Chaplin, z którą Saura niejednokrotnie już współpracował.

Film stanowi obowiązkową pozycję dla osób zainteresowanych zaangażowanym kinem hiszpańskim, ale także dla wszystkich tych, dla których rozgryzanie symboli w kinie stanowi świetną rozrywkę.

ocenił(a) film na 7
kangur_msc_CM

Widze że obeznany w twórzczości Saury, ja dopiero zacząłem i co prawda już kilka kolejnych filmów jego sobie upatrzyłem, ale mógłbyś polecić jakieś pozycje senior Carlosa.
pozdro

ocenił(a) film na 9
huo_sanchez

Hmmm, dziwne, wydawało mi się, że już dawno temu odpowiadałem na tego posta. Polecam "Nakrmić kruki" i "Mrożony peppermint".

kangur_msc_CM

Postaci braci i ich matki są więc alegoryczne. Czy to samo dotyczy Anny? Moim zdaniem nie, Anna zachowuje się jakby wykonywała misję twórców filmu - spełnia rolę medium, zmuszającego pozostałych do ukazania, jakie jest drugie dno ich postaw.

ocenił(a) film na 9
kosarz1311

Coś takiego. Myślę, że Anna to Ty, ja, ktokolwiek, anonimowy człowiek, członek społeczeństwa. A więc medium, punkt, w którym w filmie widz może wstawić siebie. Bo biorąc pod uwagę, że każdy z braci jest alegorią instytucji, a nie osoby, to nawet płeć nie ma tu znaczenia :)

ocenił(a) film na 5
kangur_msc_CM

Nadmiarem metafor poczułem się przytłoczony. Przy "Mrożonym peppermincie", filmie który wyposażony w formułę kryminału, zawierał przecież krytykę hiszpańskich kompleksów, satysfakcję z obejrzenia miałem dużo większą. Tu zabrakło mi formy, chyba że jest to forma kina awangardowego, którą nie do końca jestem w stanie rozpoznać, a już zupełnie nie potrafię ulec.
Sugestia autora wątku, że Anna to widz nie przekonuje mnie. Wtedy Saura z kontestatora staje się filozofem, do czego nie bardzo się chyba nadaje nie posiadając dystansu do opowiadanych historii. Anna zbyt powolna, myślę, wobec opresyjnych zachowań braci. I co zrobić z takim finałem? Aż takiej mocy to ten film nie ma.
Pisać o rzetelnym aktorstwie w tym przypadku to banał, tym niemniej odnotowuję dla porządku. Good night, and good luck,esforty.
5/10

kangur_msc_CM

jest jeszcze matka, która ciągle powtarza, że kiedyś było lepiej, wszędzie rosły truskawki itp.
zwolenniczka starego porządku?
ciekawe z tym bratem Jose, moim zdaniem to nie tylko homoseksualizm, ale ogólnie swobody obyczajowej

matimat17

chociaz ta matka moze w sumie symbolizowac samego gen. Franco

matimat17

Na co wskazuję choćby fakt, że najbardziej kocha Fernanda, symbolizującego kościół, religie, duchowość, a jak wiadomo Francisco Franco stworzył monarchię, gdzie jedną z głównych wartości był katolicyzm.
Wtedy film może wyrażać obawy przed śmiercią matki(generała) i nowym porządkiem-demokracją. Jak wiadomo mamy trzech braci, każdy z nich symbolizuje odmienną frakcje polityczną, reprezentującą poglądy ogółu . Fernando-kościół, Jose-skrajna lewica, Juan-prawica. Anna zaś jest przeciętnym obywatelem, który w zamian za prace(opieka nad dziećmi) dostaje wynagrodzenie i spełnienie podstawowych potrzeb jakie zapewnia państwo. Ma ona także wolny wybór między trzema braćmi. Każdy z nich ma coś innego do zaoferowania, jednak jak się okazuje nie liczy się dla nich dobro Anny, ale własne korzyści. Również współpraca między nimi nie układa się najlepiej, choć matka chce by się pogodzili i działali razem. Kiedy już do tego dochodzi ich rządy okazują się wcale nie lepsze od reżimu Franco, co widać w przejmującej ostatniej scenie.
Może to lekka nadinterpretacja, ale w sumie taki mi się to ułożyło. Dzieło to, więc pokazuję obawy ówczesnych Hiszpanów, przed zmianami, jakie miały by nastąpić po śmierci lub ustąpieniu, starego już i schorowanego, gen. F. Franco.

ocenił(a) film na 8
matimat17

Dosyć mocno chybiłeś, akurat juan reprezentuje rodzinę, to w końcu mąż i ojciec trójki dzieci, spokrewniony z "wojskiem" i "kościołem", jeśli przyjmiemy, że jego matka, która kocha go to tradycja albo Franco to w ogóle traci to sens. Na dodatek do tej sceny z materacem kryje się ze swoimi romansami. To raczej nie jest zwolennik wolnej miłości, tylko skończony hipokryta. Anna to po prostu zwykła obywatelka, która nie chcę i nie nadaję się do życia z nimi za co spotyka ją kara czyli represje.

ocenił(a) film na 9
matimat17

Moim zdaniem postacie braci nie są zadnymi alegoriami, ani kosciola/władzy/wojska ani koscioła/lewicy/prawicy, czy kosciola/wladzy/rodziny- wnioskuje to stąd że żaden nie byl szczery w tym co robil i co sobą przestawial, kazdy z nich to klamca i oszust. Fernando od początku udawal, że się modli i że utrzymuje ścisly post, to byl teatr- byla scena gdy wykorzystał moment nieuwagi dziewczyny zjadajac to co ona przygotowała lub przyniosla a mowił jej ze nie bedzie jadl, poczym zjadl swoja porcje i to co ona nie zjadla. Juan specjalnie czarował Anne tą swoją kolekcją mundurow, przebijal w tym falsz i gra. A Jose grał tchórza, uciekającego za kazdym razem w momencie dyskredytacji przez Anne jego prób obsciskiwania, calowania i grzebania w jej pokoju lacznie z wchodzeniem pod kołdre i myciem zebow jej szczoteczką. samo to jak sie bawil tym gdy jej przynosil listy jednoczesnie niechcac sluchac czytania ich przez nią ze niby zawstydzony faktem. On to udawal zeby zmylic Anne zeby myslala ze on jest niegrozny, slaby i wrazliwy.(Tak jak o kazdym z nich mowila matka) Sam sprowokowal jej zachowanie ze ona go pocalowała przy lustrze a potem wołała jego żonę. Moim zdaniem nawet ta "świta rodzinna" ktora przybyła wczesniej pod grote to tez był jeden wielki teatr udawaczy i hipokrytów. Odgrywali scenke przed anna z tym wciskaniem jedzenia Ferdynandowi zeby uwierzyla w jego "wiarę". Oni wszyscy łacznie z matka i zona jednego z braci dobrze wiedzieli co sie stanie pozniej z Anną. To byla ich zabawa. Przecież nawet matka była totalna hipokytka jak opowiadala te glypoty Annie o synach przy otwieraniu trzech pudel z ich dziecinstwa gdzie za kazdym razem mylila sie ktore są którego-a gdy Anna zwracala na cos uwage to ta odrazu wymyslala napredce historyjke. i samo to jak mowila annie zeby byla dobra i wyrozumiala dla jej synow. to chodziło o to zeby jej zamydlic oczy zeby sie nie skapnela do czego oni są zdolni. Zwykli ludzie maja różne dziwactwa, odchyły, maniactwa tym bardziej im posuwaja sie z wiekiem, co uwydatnia ich cechy pozytywne lub negatywne w sposob karykaturalny ale nie prowadzi to nigdy do takich czynów jak tu-(pomijam margines spoleczny i zwyrodnialców!) Wedlug mnie cala ta rodzina była "je....ta". Matka w tym filmie mowila o śnie duzo wczesniej i bylo zdanie ze ona nie chce zeby znowu zona Jose wchodziła znów na dach. I to jak w rozmowie z Juanem mowiła mu zeby nie rywalizowal o wzgledy Anny, zeby darował bratu.Matka wiedziała ze dziewczyna jest problemem, ze kazdy z nich ze swojimi odchylami jest lasy na wdzieki Anny tak samo łącznie ze "Świętym Fernandem" i ze to bedzie musiało sie tak skonczyc jak z innymi poprzednimi guwernantkami które wczesniej tam trafiały.(Fernand w grocie gdy anna spała zanim chcial jej obciac wlosy to najpierw lapczywiepatrzyl na elementy jej ciała. Mysle ze Anna nie byla pierwsza, tylko ze wszystkie tak skończyły. To bylo odludzie, oni tam stworzyli sobie swoje państwo bezprawia i niechcieli zeby ich brudne sprawki i odchyły od normy nie wyszły poza granice owego terytorium dlatego likwidowali swoje "nianie." Nawet dzieci byly tu zepsute a nie niewinne jak powinny, np.scena z owijaniem sznurem dookoła ojca i Anny, oraz to co zrobily z tą lalka i jak ją zakopały-te dzieci dobrze wiedzialy o tym co sie dzieje w ich domu, dzieci nie są glupie, tym bardziej jak rosną w spaczonej, patologicznie rodzinie świrów, nawet wołanie Matki zeby zeszla z dachu nie byla prawdziwa, tylko wuj im kazal, one nawet tym nie byly przejete, bo to był teatr 10 raz z kolei którego byly swiadkiem-taka dla nich normalka. Anna była wrazliwa, niewinna, bystra i mająca charakter a kazdy z nich zwalal na nią "winę" za swoje odchyly od normy i pokusy. Potrafila wysmiac tchórza, zdyskredytowac wojskowe ego i niezgodzic sie na poswiecenie dla mnicha włosow (mimo ze wczesniej zlozyla w ofierze "wiary"wszystkie swoje kobiece klamoty, za to wszystko musieli ja "utemperowac" w taki sposob.

ocenił(a) film na 9
majenka_filmaniak

"żaden nie byl szczery w tym co robil" no właśnie. Tak jak państwo i kościół :)

ocenił(a) film na 9
kangur_msc_CM

Mi chodziło o żarliwośc z jaką prawdziwy "wyznawca" podchodzi czy to do ustroju politycznego czy do religii czy do bycia przedstawicielem rodziny w patriarchacie lub matriarchacie. Mówiąc o żarliwości mam na myśli prawdziwych "wyznawców" którzy ze szczerością i oddaniem wchodzą w dane "wyznanie." Tutaj każdy udawał.

ocenił(a) film na 9
majenka_filmaniak

Wiem. I właśnie dlatego tak odczytuję ten film. Prawdziwi wyznawcy nie mają tu nic do rzeczy (do filmu), a swoją drogą oni też mogą być hipokrytami.

majenka_filmaniak

Podoba mi się ta interpretacja.

kangur_msc_CM

Wpis przydatny, ale proponowałabym poprawić błędy ortograficzne i tytuły filmów ;-)

ocenił(a) film na 9
iwona_jagiello

No sorry, wiem, że jestem koszmarnie niechlujny i roztrzepany (ponoć mam dys-wszystko), dlatego pisuję jedynie hobbystycznie. Niestety edycja zarówno posta, jak i recenzji - nie są dostępne. Tutaj to jeszcze 100% mojej winy (może i 0,01% winy autokorekty), ale że nie poprawili błędów weryfikując dodaną recenzję? Fajnie, że przydatny. Ale to tylko moja interpretacja, pewnie nie jeden filmoznawca, czy inny krytyk by mnie obśmiał.

ocenił(a) film na 5
kangur_msc_CM

Nie demonizujmy, błąd ortograficzny jest jeden. Wobec tego, na co można natknąć się na tym forum, to wpis założyciela tematu jest niemal ,,pure". Trudniej obronić przekłamany tytuł, ale jak wskazuje ,,sprawca" brak możliwości edytowania jest bezlitosny dla każdego pośpiechu i emocjonalnego uniesienia. Ukłony, esforty.

użytkownik usunięty
kangur_msc_CM

Myślę, że interpretacja bardzo trafna i przydatna. Błędów się nie czepiam- nie rzucają się w oczy, to chyba dosłownie jedna pomyłka. Najważniejsze, że kultura wypowiedzi została zachowana :) Ale mam jedno pytanie do Twoich rozmyślań-jak myślisz czego (a raczej kogo) alegorią jest żona Jose i ich dzieci. Czy są to postacie tylko poboczne budujące kontekst (Jose jako mąż i ojciec trójki dziewczynek chce zabawiać się z ich nianią, stając się symbolem rozwiązłości seksualnej, homoseksualizmu czy skrajnej prawicy). Przede wszystkim jednak chciałbym pochwalić trafną (jak mniemam) analizę tego świetnego (jak mniemam ;)) filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones